Co prawda naszym głównym celem była srebrnogórska Twierdza. Jednak zanim tam dotarliśmy, zatrzymaliśmy się kilkukrotnie, aby zdobyć okoliczne kesze. Naszą szczególna uwagę przykuła seria Kolej Sowiogórska. Założycielem większości z tych skrytek jest użytkownik m1strzunio, który „odwalił kawał dobrej roboty”. Trial prowadzi leśnymi ścieżkami – dawną trasą kolei, obecnie pełniącą funkcję ścieżki dydaktycznej. Kesze są zadbane i zlokalizowane w ciekawych miejscach. Oczywiście nie zawsze było łatwo. Wybraliśmy się na poszukiwania skrytek niedawno po ulewach, czego zdecydowanie nie polecam. Część ścieżek zamieniło się w pasmo błota, a przejście nimi było bardzo utrudnione. Trzeba przyznać, że nawet o najgorszych momentach szybko się zapomina, widząc następnie te niesamowite krajobrazy. Ale o tym za chwilę – wcześniej odwiedziliśmy Ostroszowice.
Ostroszowice
Jest to wieś niedaleko Dzierżoniowa, w której mieszka nieco ponad 1800 osób. Pierwszy raz nazwa pojawia się w dokumencie z 1219 roku. Od 1668 do 1945 roku miejscowość należała do rodu von Netz., następnie została przejęta przez Armię Radziecką. Obecnie leży w powiecie dzierżoniowskim. We wsi znajdują się trzy kesze, które zaprowadziły nas do ciekawych obiektów, o istnieniu których nie mieliśmy pojęcia.
Według informacji zamieszczonych w opisie skrytki, bunkier był jednym z wejść do sieci podziemnych tuneli, prowadzących między innymi do kościoła i pałacu. Taką wersję podają mieszkańcy wsi. Osobiście w to nie wierzę, ponieważ bunkier składa się tylko z jednego pomieszczenia, gdzie nie widać jakichkolwiek śladów zasypania czy zamurowani. Moją wersję mogą potwierdzać niemieckie mapy z 1940 roku, gdzie bunkier oznaczony był po prostu jako szopa. Ale jak było naprawdę – ta zagadka chyba do końca nigdy nie zostanie rozwiązana.
Natomiast Arena Walk Rycerskich to ruiny rotundy, w której, według najnowszych ustaleń historyków odbywały się pokazy i turnieje walk rycerskich. Została ona wzniesiona na początku XVII wieku i składała się z dwóch pierścieni o średnicy 10 i 20 metrów. Każda z odbytych walk zapisywana była w pałacowych kronikach. Ostatnia odbyła się w roku 1794. Ciekawostką jest, że podobny obiekt znajdował się w pobliżu Zamku Książ. Niestety nie zachował się do naszych czasów.
Kolej Sowiogórska
To dawna normalnotorowa kolej prowadząca z Dzierżoniowa przez Pieszyce, Bielawę, Srebrną Górę, Przełęcz Srebrną, Wolibórz, Słupiec do Ścinawki Średniej. W zależności od etapu, poszczególne trasy zostały oddane do użytku między 1900-1902 rokiem. Ze względu na górskie położenie, podróżni mogli podziwiać przepiękne panoramy. Najsłynniejszym odcinkiem kolei była trasa Srebrna Góra – Wolibórz, na której zamontowano dodatkową szynę zębatą.
Kolej Sowiogórska woziła turystów przez około 30 lat. Dokładnie 12 października 1931 r. zawieszono całkowicie ruch z Woliborza do Srebrnej Góry, a 11 maja 1932 ze Ścinawki Średniej do Woliborza. W latach 1933-1934 rozebrano tory między Woliborzem a Srebrną Górą, ostatecznie zamykając historię jedynej kolei zębatej w Polsce. Obecnie zdjęcia kolei sowiogórskiej można oglądać jedynie na portalach historycznych.
W drodze powrotnej
Tutaju na największą uwagę zasługuje skrytka AL Talgund Ludwigsdorf, z której dowiadujemy się, że w czasie II wojny światowej, na terenie Ludwikowic Kłodzkich, znajdowały się dwa obozy pracy. Pierwszy znajdował się przy obecnej ulicy Fabrycznej i składał się z 47 baraków. Więźniowie zmuszani byli do pracy w fabryce amunicji Dynamit AG oraz w zakładach chemicznych Mőlke- Werke. Drugi zlokalizowany był przy obecnych ulicach: Wiejskiej i Ludwikowskiej. Składał się z 27 baraków, w których przebywało kilkuset więźniów i więźniarek pochodzenia żydowskiego. W 1944 roku obozy te zostały przekształcone w filie KL Gross- Rosen jako AL Ludwigsdorf I i II.
Z opisu wynika, że skrytka znajduje się w pobliżu tablicy pamiątkowej ofiar hitleryzmu. Niestety w pobliży skrytki zachował się jedynie fragment betonowego mini ogródka, który prawdopodobnie mógł być fragmentem pomnika. Jednak, ze względu na brak napisów, są to jedynie moje domysły. Jeżeli to prawda, to szkoda, że kolejne miejsce, mające sprawić, żeby pamięć o ofiarach i wydarzeniach nigdy nie zginęła, tak po prostu przestało istnieć.
Mapa
Loading map...
p