Schronisko PTTK Andrzejówka

Październik 2014 okazał się być idealnym zobrazowaniem tego, co kryje się pod stwierdzeniem : „złota, polska jesień”. Siedzenie w domu, w taka pogodę, to zdecydowanie grzech. A że grzeszyć nie chcieliśmy, od razu w głowie pojawił się pomysł na jednodniową wycieczkę, która przy okazji wiązałaby się z poszukiwaniem kilku keszy. Andrzejówka wydała się być idealna.

Andrzejówka

Schronisko PTTK „Andrzejówka” leży na Przełęczy Trzech Dolin, w Sudetach Środkowych. Kiedyś miejsce to było przeze mnie dość często odwiedzane, szczególnie zimą. W przedszkolu czy wczesnej szkole podstawowej co roku organizowane były wyjazdy na sanki. Później ten zwyczaj zamarł, a ja z biegiem czasu zapomniałam o istnieniu tego wspaniałego schroniska. Do pewnego październikowego weekendu, kiedy to odkryłam to miejsce na nowo.

Zaprowadziły nas tam oczywiście skrytki geocache. Co prawda skrytki przy samej „Andrzejówce” nie udało nam się znaleźć, jednak wcale to nas nie zniechęciło. W schronisku zatrzymaliśmy się na obiad (podawane tam porcje są naprawdę spore i bardzo smaczne) i ruszyliśmy dalej.

Geocaching

Po posiłku, z nowymi pokładami energii, wybraliśmy się na Waligórę (936 m n.p.m.), gdzie także schowany jest kesz. Wchodząc na szczyt wybraliśmy skrót – ostre podejście po obsuwających się kamieniach. Na górze powitał nas kamienny punkt, którym oznaczony został szczyt.

Podczas poszukiwań skrytki mieliśmy mały kłopot. GPS nie chciał współpracować i co chwilę podawał różną lokalizację. Na szczęście geocachingowe doświadczenie pozwoliło nam szybko namierzyć miejsce ukrycia skarbu – skorzystaliśmy z bardziej naturalnych podpowiedzi. Między drzewami dostrzegliśmy wydeptaną ścieżkę, którą podążyliśmy i która zaprowadziła nas prosto do schowanego pojemnika. Schodząc wybraliśmy łagodniejsze zejście, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się pięknymi widokami.

Wracając do domu, zatrzymaliśmy się jeszcze w dwóch miejscach. Pierwszym były okolice kopalni melafiru. Trzeba przyznać, że jej rozmiar robi wrażenie. Jest przeogromna, a zdjęcia nie oddają w pełni jej wielkości. Dość ciekawie prezentuje się pośród leśnego krajobrazu.

Drugim odwiedzonym przez nas miejscem był kościół św. Jadwigi w Rybnicy Leśnej, zbudowany w stylu ludowego renesansu. Otoczony jest kamiennym  murkiem, z brama wejściową, która pełni jednocześnie funkcje dzwonnicy. My trafiliśmy akurat na mszę ślubną. Nie chcąc przeszkadzać zrobiliśmy tylko kilka zdjęć z zewnątrz i pojechaliśmy dalej, już do domu.

Mapa

Loading map...

Loading

p

Spodobał Ci się ten post?
Daj nam o tym znać, zostawiając pod nim komentarz. Możesz także udostępnić wpis – dzięki temu Twoi znajomi również będą mieli okazję go przeczytać. Dodatkowo zapraszamy na nasze profile na facebooku i Instagramie – znajdziesz tam sporo zdjęć, głównie tych niepublikowanych na blogu.