Góry są dla mnie czymś szczególnym. Będąc na ich szczycie rozpiera mnie pewnego rodzaju duma i satysfakcja. Przepiękne widoki są nagrodą za włożony trud i wysiłek. Takie pozytywne zmęczenie. Człowiek będąc w górach nabiera dystansu – do siebie, do świata. Problemy i kłopoty przestają mieć znaczenie – zostały gdzieś daleko, na dole. Liczysz się tylko Ty i otaczająca Cię przyroda. Z dala od zgiełku miasta i cywilizacji.
Dzisiejszy post to próba odtworzenia jednej z naszych górskich wypraw. Bez zbędnych szczegółów i długich opisów. Oglądajcie zdjęcia i cieszcie się widokami. Może sami poczujecie chęć pojechania w góry? A może są wśród Was zapaleni „górołazi”? Koniecznie podzielcie się swoimi przygodami, miejscem do którego lubicie wracać lub planami na kolejny górski sezon!
Zdjęcia pochodzą z kilkudniowej wyprawy w Bieszcady w 2010 roku. Bazę wypadową stanowiły Ustrzyki Górne, a dokładnie legendarne schronisko PTTK Kremenaros. Całe dnie spędzaliśmy w górach – w końcu po to tam przyjechaliśmy. Wieczorami na terenie schroniska rozpalano wielkie ognisko, przy którym opowiadało się historie związane z górami oraz śpiewało piosenki Wolnej Grupy Bukowina, Starego Dobrego Małżeństwa czy Domu o Zielonych Progach.
Sami powiedzcie, czy można się nie zakochać? Przecież te widoki są wspaniałe!
Mapa
Loading map...
p